Dziennikarz "PS" Maciej Śmigielski zwrócił uwagę na Facebooku, że na razie to dwaj pochodzący z Polski reprezentanci Niemiec, Łukasz Podolski i Miroslav Klose, będą mogli całować orła w czasie finałów Euro 2012, tyle że Czarnego Orła... Kilka tygodni temu Kuba Błaszczykowski - ciesząc się z gola strzelonego Białorusi - pocałował Białego Orła. Teraz co ma całować? Logo PZPN? "Zjednoczeni w walce" - głosi kampania Nike. Czuliście to zjednoczenie, panowie od marketingu, we Wrocławiu? Spiker spotkania Polska - Włochy, Andrzej Gliniak, komunikatami o meczach barażowych zagłuszał skandowanie: "Gdzie jest Orzeł?!". To dla niego największy wstyd do końca życia. Zagłuszać kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy domagali się uszanowania tradycji... W Poznaniu, na spotkanie z Węgrami, sprzedano tylko kilka tysięcy biletów. Kibice znowu, jak jesienią 2009 roku, mają dość polityki PZPN. Niemcy mają logo federacji - trzy litery: DFB na zielonym tle (proszę spojrzeć na stronę internetową www.dfb.de), ale na koszulkach drużyny narodowej od zawsze promują Czarnego Orła, który jest godłem państwowym Republiki Federalnej Niemiec. Z Czarnym Orłem grały mistrzowskie jedenastki - w 1954 roku z Fritzem Walterem na czele, w 1974 roku - z Franzem Beckenbauerem czy w 1990 roku - z Lotharem Matthaeusem. Niesamowita jest reklama firmy Adidas, promująca koszulki reprezentacji Niemiec na finały mistrzostw świata w 2010 roku. Słowa w tle głoszą: "Koszulka z historią jest czymś dużo bardziej znaczącym niż zwyczajna koszulka. To symbol zespolenia, pasji, oczekiwań, ambicji - każdy piłkarz, każdy zespół, każdy kibic musi to zrozumieć. I to przekonanie spowoduje, że będą silniejsi niż byliby bez historii". Czują to Niemcy, a my, Polacy, zapomnieliśmy o tym? Nie, nie zapomnieliśmy, zapomniał o tym PZPN... Do sportowej książki roku w Niemczech kandyduje pozycja Thomasa Urbana "Schwarze Adler, weisse Adler. Deutsche und polnische Fussballer im Raederwerk der Politik" ("Czarny Orzeł, Biały Orzeł, niemieccy i polscy piłkarze wplątani w politykę"). Urban napisał pasjonującą książkę, która odsłania kulisy wielu niezwykłych historii - choćby Ernsta Wilimowskiego, Friedricha Scherfke, czy też wspomnianych wyżej Klose i Podolskiego. Urban wspomina spotkanie Szwecja - Polska, rozegrane 28 maja 1922 roku. Trzeci mecz "Biało-czerwonych" w historii, a pierwszy zwycięski 2-1. Polacy zagrali z wielkim Białym Orłem na piersi. Strzelcem pierwszej bramki w tym spotkaniu był Józef Klotz, który grał w Jutrzence Kraków, najlepszym żydowskim klubie byłej stolicy Polski. Na lewym skrzydle w spotkaniu ze Szwecją wystąpił Leon Sperling z Cracovii, który w tym samym roku wywalczył z klubem pierwsze mistrzostwo Polski. Sperling pochodził z żydowskiej rodziny. Klotz, Sperling, a także trzeci z uczestników tego spotkania, żołnierz WP, Stefan Fryc zamordowani zostali w czasie II wojny światowej przez Niemców. Z kolei Adam Kogut zastrzelony został przez Sowietów w lesie katyńskim. Urban przypomina, że uczestnik pierwszego spotkania w całej historii reprezentacji Polski - z Węgrami, 18 grudnia 1921 roku - Marian Einbacher zginął w komorze gazowej Auschwitz-Birkenau. W Oświęcimiu-Brzezince stracił życie również popularny reporter radiowy Michał Frank, który kibicom w II Rzeczypospolitej zapadł w pamięć po pełnej temperamentu relacji z jedynego spotkania Polski w finałach mistrzostw świata przed wojną - w 1938 roku z Brazylią. Wtedy w Strasburgu w naszej bramce stał Edward Madejski, który pojmany w łapance na ulicach Warszawy, był torturowany przez SS. Tygodniami czekał na śmierć, a ostatecznie cudem jej uniknął. Śmierć z rąk NKWD w Katyniu dosięgła Mariana Spoidę, byłego zawodnika Warty Poznań, który w 1938 roku w czasie Coupe du Monde był asystentem trenera Józefa Kałuży. Ileż takich historii przytacza Urban! Nic tylko wydać tę książkę w Polsce! Za Urbanem przypominam kilka nazwisk piłkarzy, którzy tworzyli historię "Biało-czerwonych". W imię pamięci o tej historii wypędzenie Białego Orła z koszulek reprezentacji jest tak dotkliwe dla kibiców, którzy nie mogą się z tym pogodzić. Ciekaw jestem, który z piłkarzy obecnej kadry przerwie zmowę milczenia i głośno zaprotestuje przeciwko polityce PZPN? Może Błaszczykowski, który tak niedawno całował Białego Orła? Autor jest komentatorem Polsatu Sport <a href="http://romankolton.blog.interia.pl/">Jeszcze więcej informacji i komentarzy na blogu "...A bramki są dwie" Romana Kołtonia</a>