Przy okazji kręcenia filmu dokumentalnego Polsatu Sport "Polonia Dortmund" przeprowadziłem wywiad z Juergenem Kloppem. To było fascynujące spotkanie z jednym z najlepszych trenerów w Europie. Juergen Klopp poprowadził Borussię Dortmund do mistrzostwa Niemiec, a teraz klub z Westfalii znowu jest liderem Bundesligi. Klopp pracuje z trójką Polaków: Jakubem Błaszczykowskim, Robertem Lewandowskim i Łukaszem Piszczkiem. Realizując film dla Polsatu Sport, udało mi się w Dortmundzie - dzięki rzecznikowi Borussii, Josefowi Schneckowi - zaprosić przed kamerę 44-letniego szkoleniowca. Naprawdę doświadczyłem wspaniałego rozmówcę, który potrafił z pasją opowiadać o trzech naszych rodakach. Dziś pierwsza część wypowiedzi Kloppa, poświęcona całej trójce, a w szczególności Piszczkowi: Polacy? Są pełni życia! - Ta trójka pasuje do drużyny. Ponieważ są pełni życia, niezwykle utalentowani, mają właściwe nastawienie do gry w piłkę. Czują się w drużynie wybornie, mając świetne kontakty z innymi zawodnikami. To jest niezwykle ważne, ponieważ futbol to ciężka praca, ale jeśli to jest tylko praca, to straszne. Piłka nożna to także zabawa. Trzeba być zuchwałym, potrzeba pewności siebie, trzeba czasami spoglądając w prawo, uderzyć w lewo... To są ważne rzeczy i ci chłopcy to czują - mówił Klopp.- Kuba i "Piszczu" są - przede wszystkim - odpowiedzialni za atmosferę. To są prawdziwi przyjaciele, nie wiem, czy tak jest w Polsce, ale w mojej drużynie to kumple pełną gęba. "Lewy" to zdecydowanie spokojniejszy człowiek, który ma więcej kontaktów z innymi zawodnikami. Więcej kontaktów z innymi, niż z dwójką Polaków! Bardzo szybko nauczył się niemieckiego, niesamowicie szybko... - kręcił głową z uznaniem trener BVB. Piszczek to nasz królewski transfer - Piszczek to - jeśli chodzi o bocznych obrońców - co najmniej klasa międzynarodowa. Jeśli nie klasa światowa. Naprawdę nie znam innego, tak grającego obrońcę na świecie. Nie chcę przesadzać, ale... Dam ten przykład - Dani Alves. Dani Alves jest ciągle w biegu, ciągle w ataku, ale nie jest tak dobry w defensywie. Piszczek przeszedł gruntowne szkolenie. Był napastnikiem, choć nie znałem go wówczas. Na pewno był dobrym atakującym, takim z głębi pola - bazującym na szybkości. Piszczek ma niezwykły talent do tego, aby w mig chwytać założenia taktyczne. Błyskawicznie zrozumiał swoje zadania w defensywie. Piszczu w ostatnich latach jest naszym "królewskim" transferem. Naprawdę wypada to podkreślić, biorąc pod uwagę, że przyszedł za darmo. W moim przekonaniu to jego klub, tutaj może zakończyć karierę za dziesięć lat. Również dlatego, że ma niezwykłą mentalność. Mentalność liczy się najbardziej. Stoi na pierwszym miejscu! Talentu nie brakuje wielu. Ilu zna pan świetnych, utalentowanych polskich piłkarzy. Potrafią z piłką nadzwyczaj wiele, ale jak tylko przychodzi trochę problemów, to ich nie ma... To nie zdarzyło się i nie zdarzy się nikomu z moich Polaków - ani Piszczkowi, ani Błaszczykowskiemu, ani Lewandowskiemu". Przyszłość? Tylko Dortmund! - Czegoż więcej można chcieć? Każdy docenia jego umiejętności, ma możliwość gry nie tylko na krajowym podwórku, ale i na międzynarodowej arenie. Myślę, że regularnie będziemy się kwalifikować do europejskich rozgrywek. Naprawdę to jest to, o o chodzi piłkarzom! Nawet wywalczyliśmy mistrzostwo Niemiec. O ten tytuł będzie ciężko w następnych latach, ale nie jest to wykluczone. Będziemy wygrywać mecze, będziemy występować przy komplecie publiczności na największym stadionie w Niemczech. Przyjedzie nam grać dla niezwykle gorących kibiców. Gdzie miałby iść? Gdzie miałby lepiej? Czasami człowiek sobie myśli - a może tam jest ciekawiej, a może gdzieś indziej jest lepiej? - pyta Klopp. Przeszłość? To było szaleństwo - Znam Łukasza lepiej niż wielu polskich dziennikarzy, którzy z taką łatwością wydawali swoje opinie - podkreśla Juergen Klopp. - Chciałbym kiedyś znaleźć się z nimi na stronie i zakomunikować, patrząc w oczy - od dziś najgorszy dzień w waszym życiu będę wam przypominał codziennie. Przypominał i jeszcze pytał się: jak to możliwe, że uczyniłeś to? Był młody, a inni kazali - jakoś nikt nie chciał tego dostrzec. Znam go tak dobrze, to człowiek, który nikomu nie szkodzi. Który w stu procentach jest lojalny. Nie ma w nim nic złego. Nic zdrożnego. Nie byłby w stanie muchy skrzywdzić... A tu nagle przedstawiany jest w mediach, jako ten który zaszkodził polskiej piłce. Szaleństwo! To mnie osobiście dotknęło!. PS. Wkrótce druga część wypowiedzi Kloppa - o Kubie Błaszczykowskim.